W dzisiejszym samouczku powrócimy do tematu koralików w pracach makramowych.
Zajmiemy się kryształkami, malutkimi koralikami, np. toho oraz kuleczkami dystansowymi i wszelkimi bardzo drobnymi metalowymi koralikami. Napiszę też troszkę o koralikach cloisonne i szklanych koralikach w nieco większym rozmiarze.
Zacznę od szklanych kryształków. Muszę się przyznać, że początkowo nie przepadałam za tego rodzaju koralikami. Wydawały mi się nieco obciachowe i sporo czasu potrzebowałam, by się do nich przełamać.
Teraz, gdy już jestem do nich przekonana, mogę je śmiało polecać :). Kryształki potrafią nadać dużo uroku pracy, a w dodatku przy swoim malutkim rozmiarze miewają całkiem akceptowalne* dziurki.
* Meczysz się, męczysz, ale przy pomocy igły i innych zabiegów jesteś w stanie przepchać przez nie nylonowy sznurek ;)
Niewątpliwą nagrodą za włożony trud jest iście księżniczkowy charakter, jaki nadają pracom. Przykładem może być: obróżka w oszronionym naszyjniku, bransoletka iskierka, bransoletka z jadeitem, czy też skrzące elementy w jesiennej kolii.
Takie maluszki można tez wykorzysta do ozdabiania końcówek sznurków. Wykorzystałam je np. w samouczku 18.
Innymi maluszkami, które nadają się do makramy, a mają owe "akceptowalne" dziurki są małe koraliki, np. toho.
Tak jak kryształki, nadają one ciekawy wygląd całej pracy. Jak dla mnie są one jednak poprzez swój delikatny, obły kształt bardziej stonowane, a co za tym idzie bezpieczniejsze w użytku.
Pracami, w których wykorzystałam te koraliki są np. kwintesencja makramowej bransoletki, naszyjnik jak z bajki, kolorowa fala, hipisowsko.
Warto zauważyć, że w większości tych prac wykorzystałam koraliki również jako ozdobę końcówek sznureczków.
A teraz wszelakie metalowe kuleczki. Ja używam ich gównie do ozdabiania końcówek robótki. Mają zaletę w postaci naprawdę spotej dziurki w stosunku do całości koralika. W większości przypadków korzystanie z nich powinno więc przebiegać sprawnie i bez zbytecznych nerwów ;).
Przykład ich wykorzystania możecie zobaczyć w samouczku 17.
A teraz mój ostatni nabytek. Koraliki cloisonne.
Jak dla mnie bardzo ciekawe. Co prawda, jeszcze nie mam pracy z ich udziałem, ale na pierwszy rzut oka wydają się być bardzo atrakcyjnym materiałem do makramy. Świetne duże dziurki i ciekawy kształt.
No i na sam koniec zostały nam koraliki szklane w nieco większych rozmiarach.
Do tej pory było raczej o maluszkach, a na koniec trochę odmiany.
Jak widzicie i te trafiają się w całkiem przyzwoitych dziurkach. Z mojego doświadczenia wynika jednak, że o ile zwykłe szklane korale mają dobre dziurki, o tyle szklane perełki często mają dziurki bardzo malutkie. Myślę, że szkopuł tkwi w powlekaniu owych perełek, które zmniejsza dziurkę, choć pweności nie mam.
W każdym razie tu trzeba uważać.
No i to by było na tyle w już 22. samouczku :)
W poprzednich samouczkach możecie przeczytać o innych koralach do makramy:
- koralach z naturalnych składników tj. kamienia, muszli i koralowców,
- koralach pewnikach z naprawdę dużymi dziurkami.
Bardzo pomysłowo wykorzystujesz koraliki. Podobają mi się Twoje prace, niektóre są godne gwiazd Hollywood, w sam raz na uroczystą galę ;) Sama mam mnóstwo koralików, ale moje są raczej z tych tandetnych, bo podbieram je mamie z bukietów, które dostaje od uczniów ;)
OdpowiedzUsuńJa też odzyskuję dużo materiałów - koralików i nie tylko. Moim zdaniem trzeba być dumnym z zaradności i dawanie drugiej szansy tym materiałom ;)
UsuńNie we wszystkich pracach się to sprawdzi, ale jak się uprę, że małodziurkowe koraliki chcę mieć w bransoletce o wykorzystuję linkę stalową, którą owijam sznurkami makramy. W tym podstawowym splocie sprawdza się świetnie - trzeba tylko ukryć końcówki :)
OdpowiedzUsuńTeż tak czasem robię - biorę np. cienką żyłkę lub coś w tym stylu. Twój komentarz zainspirował mnie, by pokazać, jakich trików warto użyć, aby ułatwić sobie życie np. przy nawlekaniu koralików - dziękuję :)
UsuńBardzo fajny Blog, gratuluję systematyczności :) Prace są piękne, a jakość zdjęć pozwala na dostrzeżenie najmniejszych szczegółów. Rewelacja. Na pewno skorzystam z Samouczków :) Pozdrawiam, Martita http://zakatekrozmaitosci.blogspot.com/
OdpowiedzUsuńO, jesteś mój rocznik :) Z systematycznością u mnie bywa różnie, ale staram się jakoś podołać. Bardzo mi miło, że blog i zdjęcia się podobają. Chętnie zobaczę Twoje prace na podstawie samouczków. :)
UsuńSamouczki i wykorzystanie koralików jest genialne:) muszę w końcu się za to zabrać:)!
OdpowiedzUsuńMiło mi, że się podobają :) Powodzenia!
Usuń