piątek, 22 sierpnia 2014
Makramowe kolczyki - gotowe :)
A dziś mam do zaprezentowania już ukończone makramowe kolczyki.
Na początek jeszcze dwie fotki podczas pracy...
... a tu już gotowe dzieło :)
Kolczyki wyszły w dość orientalnym klimacie, dlatego postanowiłam je zaprezentować wraz ze sztyletem z Jordanii. Sztylet dostaliśmy od kolegi jako prezent przewieziony z podróży.
Kolczyki zgłaszam na wyzwanie Art Piaskownicy. Muszę powiedzieć, że wyzwanie to dało mi niezłą zagwozdkę, szczególnie gdy zabierałam się za dodanie do kolczyków intensywnego różu.
Na koniec jeszcze zdjęcie kolczyków tak aby był widoczny cały sztylet. No i sam sztylet.
Jak dla mnie hipnotyzująco piękny! :)
czwartek, 21 sierpnia 2014
Makramowe kolczyki - w trakcie pracy :)
Pomyślałam, ze w ramach ciekawostek wszelakich pokażę Wam kilka zdjęć, które zrobiłam podczas pracy nad kolczykami na wyzwanie Art-Piaskownicy.
Dzisiaj zamieszczam część zdjęć, a jutro pewnie resztę i gotowe kolczyki.
Zdjęcia są niemal że krok po kroku, także co wprawniejsze w makramie czytelniczki powinny sobie poradzić, by zrobić podobne :)



Na koniec natchnęło mnie jeszcze, żeby zmienić kamień znajdujący się w centrum. Myślę, że to korzystna zmiana.
A na zdjęciu oprócz kolczyka moja nagroda za podejście do wyzwania ;)
wtorek, 19 sierpnia 2014
Młynek dziewiarski - jak go używać?
Dawno temu zapowiadałam, że przybliżę Wam, jak używa się młynka dziewiarskiego. Czas mijał, a ja obietnicy nie spełniałam. Odkąd zaczęłam wreszcie zajmować się nagrywaniem filmów, postanowiłam, że najwyższa pora pokazać to wspaniałe urządzenie.
Tak więc zebrałam się i nagrałam dla Was film o młynku dziewiarskim.
Dowiecie się z niego:
Jak zacząć pracę z młynkiem dziewiarskim.
Co można zrobić używając robótki wyplecionej na młynku dziewiarskim.
Zapraszam!
Polecam przełączenie się na wersję HD (1080p) filmu :)
czwartek, 7 sierpnia 2014
Paczka od Royal-Stone
Nigdy wcześniej nie robiłam posta "zakupowego", ale nie opisać takich łupów jak te, byłoby po prostu grzechem ;)

Najtrudniejsze było zrobienie pierwszych zdjęć... tak bez otwierania ;)
A tu już sobie wszystko doookładnie pooglądałam :)
A co konkretnie do mnie przyszło?
Zacznę od pochwalenia się kamieniami, bo to dla mnie najcenniejsze :)
Wybrałam sobie kilka kaboszonów labradorytów.

Labradoryt to wyjątkowo piękny kamień. Dodatkowo wygląda zupełnie inaczej w zależności od kąta i natężenia padającego na niego światła. Nastręcza to sporo problemów przy fotografowaniu, ale jego wyjątkowa uroda to zupełnie rekompensuje.
Skusiłam się aż na 3 kaboszony labradorytu - z myślą o pięknych wisiorach i naszyjnikach.

Wzięłam też dwa malutkie kaboszonki oraz kropelki w wersji fasetowanej - na kolczyki.
Również z myślą o kolczykach wzięłam kaboszony z tytanowych kryształów oraz ...
Na naszyjnik wzięłam jeszcze kaboszon kwarcu różowego w kształcie łezki oraz oponki różowego kwarcu.
Wpadły mi też w łapki krople jadeitu, które pewnie zużyję do kolczyków oraz proste srebrne bigle.
Dostałam również kamyczkowy gratis, którego nazwy muszę rozpracować :)
Oprócz kamieni zamówiłam też taśmy z kryształkami. Przyszły takie śliczne, że zastanawiam się, czy nie wezmą udziału w moim następnym wideo tutorialu. (Planuję zrobić go na przyszły czwartek, choć jak wyjdzie, to się jeszcze zobaczy).
Zamówiłam też na wypróbowanie nici nylonowe S-Lon bead cord. wyglądają na bardzo porządne, sztywne i wygodne do pracy. Dodatkowo ładnie się topią. W najbliższym czasie pewnie je wypróbuję, a wtedy zdam pełną relację :).
Zaopatrzyłam się też w całą zgraję ślicznych kolorowych woreczków. Najbardziej podobają mi się te z kokardami.
Zamówiłam też malutkie trójkątne tacki na koraliki oraz zestaw rozwiertaków do koralików.
Od Royal-Stone dostałam jeszcze dwie poręczne torby :)
Ufff... to by było wszystko. Trochę tego jest, a ja się bardzo cieszę z takich wspaniałych łupów! :)
Dostałam również kamyczkowy gratis, którego nazwy muszę rozpracować :)
Oprócz kamieni zamówiłam też taśmy z kryształkami. Przyszły takie śliczne, że zastanawiam się, czy nie wezmą udziału w moim następnym wideo tutorialu. (Planuję zrobić go na przyszły czwartek, choć jak wyjdzie, to się jeszcze zobaczy).
Zamówiłam też na wypróbowanie nici nylonowe S-Lon bead cord. wyglądają na bardzo porządne, sztywne i wygodne do pracy. Dodatkowo ładnie się topią. W najbliższym czasie pewnie je wypróbuję, a wtedy zdam pełną relację :).
Zamówiłam też malutkie trójkątne tacki na koraliki oraz zestaw rozwiertaków do koralików.
Od Royal-Stone dostałam jeszcze dwie poręczne torby :)
Ufff... to by było wszystko. Trochę tego jest, a ja się bardzo cieszę z takich wspaniałych łupów! :)
wtorek, 5 sierpnia 2014
Jaka kobieta, takie żelazko, czyli ...
... relacja z weekendowego majsterkowania.
Tak jak zapowiadałam wrzucam kilka fotek i nawet krótkie filmiki z weekendowego majsterkowania. Miałam do zrobienia dwie skrzyneczki i dokończenie palety, którą robiłam na warsztatach DaWandy.
Skrzyneczki upolowałam w markecie budowlanym. Były niedrogie, niestety za to surowe i chropowate. Postanowiłam je obrobić i polakierować.
W tym miejscu przedstawię Wam moich pomocników:
Szlifierkę, inaczej zwaną żelazkiem, którą właśnie nabyłam i już uwielbiam :)
I dremelka, który świetnie się spisał miedzy innymi przy poprawianiu dziurek na rączki w skrzynkach.
Uwielbiam takie narzędzia :) Sąsiad nawet śmieje się, że powinnam była urodzić się chłopcem ;).
A wracając do tematu skrzynek.
Chciałam nadać im naturalny wygląd, dlatego do pomalowania wybrałam naturalny bezbarwny lakier o połysku woskowanego drewna.

Jeżeli chodzi o paletę, to zasadniczą część jej tworzenia wykonałam na warsztatach. Postanowiłam jednak jeszcze troszkę nad nią popracować. Odcięłam odstające gwoździe, które niezbyt mi się podobały. Wyszlifowałam tu i ówdzie i nadałam jej fakturę przy pomocy drucianej szczotki. Na koniec dokładnie polakierowałam - również a'la woskowane drewno.
Miałam ochotę przedstawić Wam jeszcze gotowe przedmioty, jednak jak na razie skrzynki nie mają jeszcze zamontowanych zawiasów.Pochwalę się, gdy tylko je zamontuję.
Jeżeli zaś chodzi o paletę, ciągle zastanawiam się, czy powinna być tak jak pierwotnie wymyśliłam półko - wieszakiem, czy może raczej warto wbić w nią kilka haczyków i zrobić z niej miejsce do wieszania narzędzi. Będę musiała to głębiej przemyśleć :).
Tak jak zapowiadałam wrzucam kilka fotek i nawet krótkie filmiki z weekendowego majsterkowania. Miałam do zrobienia dwie skrzyneczki i dokończenie palety, którą robiłam na warsztatach DaWandy.
Skrzyneczki upolowałam w markecie budowlanym. Były niedrogie, niestety za to surowe i chropowate. Postanowiłam je obrobić i polakierować.
W tym miejscu przedstawię Wam moich pomocników:
Szlifierkę, inaczej zwaną żelazkiem, którą właśnie nabyłam i już uwielbiam :)
I dremelka, który świetnie się spisał miedzy innymi przy poprawianiu dziurek na rączki w skrzynkach.
Uwielbiam takie narzędzia :) Sąsiad nawet śmieje się, że powinnam była urodzić się chłopcem ;).

Chciałam nadać im naturalny wygląd, dlatego do pomalowania wybrałam naturalny bezbarwny lakier o połysku woskowanego drewna.

Jeżeli chodzi o paletę, to zasadniczą część jej tworzenia wykonałam na warsztatach. Postanowiłam jednak jeszcze troszkę nad nią popracować. Odcięłam odstające gwoździe, które niezbyt mi się podobały. Wyszlifowałam tu i ówdzie i nadałam jej fakturę przy pomocy drucianej szczotki. Na koniec dokładnie polakierowałam - również a'la woskowane drewno.
Miałam ochotę przedstawić Wam jeszcze gotowe przedmioty, jednak jak na razie skrzynki nie mają jeszcze zamontowanych zawiasów.Pochwalę się, gdy tylko je zamontuję.
Jeżeli zaś chodzi o paletę, ciągle zastanawiam się, czy powinna być tak jak pierwotnie wymyśliłam półko - wieszakiem, czy może raczej warto wbić w nią kilka haczyków i zrobić z niej miejsce do wieszania narzędzi. Będę musiała to głębiej przemyśleć :).
Subskrybuj:
Posty (Atom)