piątek, 25 września 2015

Jak powstają srebrne kolczyki - ja na zajęciach złotniczych

Jednak wychodzi, że piszę rzadziej niż częściej. Okazuję się, że zawsze mam coś do zrobienia na niemal już.

Dziś pochwalę się zaległymi kolczykami z zeszłorocznej nauki złotniczej.

Powstały takie jakby szyszki. W założeniu miały mieć sporo objętości, a przy tym dać się nosić.

Praczy było dużo, ale za to efekt końcowy bardzo mi się podoba.

A dla ciekawskich mam fotki z powstawania :)

1. Wycinanie metalowych kółeczek.

Gdy wymyślałam kolczyki, chciałam zrobić je z kilku rodzajów metalu tak, żeby były kolorowe. Okazało się jednak, że były by za ciężkie, żeby je nosić. W trakcie pracy musiałam więc zmienić pomysł.


2. Na każde kółeczko nanosiłam fakturę w postaci małych wklęśnięć. Robiłam to młotkiem.


3. Następnie wyginałam kółeczka i robiłam w nich dziurki.


4. A tutaj polerowanie nakładanie oksydy i powtórne poloerowanie. Efekt jest mega! :)


5. No i złożone kolczyki, ale jeszcze bez bigli.



A na koniec kolczyki w pełnej krasie :)



Zdradzę jeszcze, że ostatnio sporo czasu poświęciłam na naukę robienia lepszych zdjęć. Mam nadzieję, że po tych trzech zdjęciach choć trochę to widać ;)




Bardzo dziękuję za wszystkie komentarze! Sprawiają mi one dużo radości :)

6 komentarzy:

  1. Prześliczne kolczyki :) Jak dla mnie Pani zdjęcia zawsze były ładne, ale te faktycznie są lepsze.

    OdpowiedzUsuń
  2. Wow, ale Ci zazdroszczę. Sama bardzo chciałabym się wybrać na taką naukę robienia biżuterii, niestety u mnie w mieście nic takiego nie organizują :(.
    Kolczyki wyszły naprawdę piękne, z chęcią sama bym je założyła ;).
    A co do fotek faktycznie ostatnie wyglądają lepiej.
    Pozdrawiam serdecznie :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Kolczyki pomysłowe, fakturowanie i oksyda dodają surowy ale bardzo ciekawy efekt :)

    OdpowiedzUsuń
  4. bardzo, bardzo podobają mi się te "szyszkowe" formy!

    OdpowiedzUsuń