sobota, 31 stycznia 2015

Kurs złotniczy - zakończyłam pierwszy semestr! :)

Dziś odbyły się ostatnie zajęcia pierwszego semestru kursu złotniczego. Dostaliśmy pamiątkowe dyplomy, a ja pomyślałam, że może z tej okazji warto by było pochwalić się moimi najnowszymi dokonaniami na zajęciach.

Ostatnio pierwszy semestr, czyli także ja, zajmował się robieniem kulek. Każdy robił kulkę, albo kulek kilka, a potem robił z tego wybraną biżuterię. Ja zdecydowałam się na kulkowy pierścionek.

Mój kulowy pierścionek wygląda tak :)

zajęcia złotnictwo - 1

Kulkę i płaską powierzchnię, tj. tą widoczną od góry zmatowiłam grubym papierem ściernym. Boki pierścionka wypolerowałam do uzyskania połysku.

zajęcia złotnictwo - 2

Żeby było ciekawiej, kulka została osadzona na pręcikach i kręci się! Zupełnie jak mały globus ;)

zajęcia złotnictwo - 3

Pierścionek jest dość pokaźnych rozmiarów. Nie sposób go przeoczyć :)

Jak pewnie część osób się domyśla, wykonałam go z mosiądzu. Bardzo mi się podoba i zastanawiam się, czy by go nie oddać do srebrzenia... ale o tym jeszcze pomyślę.

No i jeszcze zdjęcie na papierze ściernym.

(czasem dziwię się, jakie ładne zdjęcia wychodzą mojej komórce ;))

zajęcia złotnictwo - 4

Dziś oprócz dokańczania pierścionka - kulki zajmowałam się ćwiczeniem precyzyjnego lutowania.

Dla ciekawskich opiszę całą zabawę.

Najpierw efekt ćwiczenia:

zajęcia złotnictwo - 5

Cwiczenie polegało na tym, że musiałam przylutowywać do metalowej (miedzianej) płytki, małe (1mm średnicy/ 10mm długości) pręciki z drutu.

Pierwsze 4 pręciki najpierw wsadziłam w nawiercone dziurki, co ułatwiło mi pracę, gdyż pręciki same stały.

Pozostałe pręciki stawiałam bez pomocnej dziurki.

Cały problem zabawy polega na tym, że trzeba uważać, gdzie i jak mocno się grzeje. Gdy stawiamy kolejne pręciki, a niechcący przygrzejemy też za mocno okolice poprzedniego, one zaczynają się przewracać! Prawie jak domino. Najważniejsze, że udało mi się dotrwać do końca :)

A tu jeszcze fotka obrazująca rozmiar całej zabawy (odległości między pręcikami to niecałe 5 mm!):

zajęcia złotnictwo - 6

No i to by było na tyle z tematu złotnictwa.

Oczywiście możecie się spodziewać kolejnych postów na ten temat, gdyż zdecydowałam się kontynuować naukę. Po prostu jak się raz tego spróbuje, to już nie ma odwrotu :)

Bardzo dziękuję za wszystkie komentarze! Sprawiają mi one dużo radości :)

poniedziałek, 12 stycznia 2015

Kurs makramy - pracowity początek roku :)

A dzisiaj chciałam się pochwalić kursem makramy, który poprowadzę 17 stycznia w sklepie Onyks w Warszawie.

Post to raczej chwalenie, bo na ten termin nie ma już miejsc. Było bardzo duże zainteresowanie i rozeszło się w mgnieniu oka :). Bardzo się cieszę, że jest takie zainteresowanie makramą, bo dzięki temu mogę miło z Wami spędzić czas podczas nauki supełków :).

Najpewniej, będą kolejne kursy, także jeżeli jesteście chętne, możecie przesłać mi na maila namiary na siebie (najlepiej e-mail). a pewno dam znać o nadchodzącym kursie.

A dla zainteresowanych załączam zdjęcia projektów, które będę wykonywała wraz z kursantkami.

No i oczywiście szczegółowe informacje o zajęciach w na stronie sklepu Onyks.





Bardzo dziękuję za wszystkie komentarze! Sprawiają mi one dużo radości :)

środa, 7 stycznia 2015

Wymianka świąteczna - co dostałam od Mikołaja


Tak jak pisałam poprzednio, musiałam być baaardzo grzeczna :)

A tu poniżej prezentuję prezenty od Mikołaja :).


 Dostałam prześliczną bransoletkę z labradorytami <3 !






Oraz skórzaną bransoletkę na każdą okazję, która już ze mną była na kilku wypadach i świetnie pasuje mi w różnych konfiguracjach bransoletkowych i z zegarkiem :)



Może niektóży z Was już się domyślają, kto jest moim Mikołajem.

Dla tych, którzy nie wiedzą, polecam twórczość Kasi. Jej fanpage na FB i Blog.

Na koniec chciałam jeszcze raz podziękować mojej Mikołajce! Bransoletki ogromnie mi się podobają i czeka je ciekawy żywot na moim nadgarstku :).















Bardzo dziękuję za wszystkie komentarze! Sprawiają mi one dużo radości :)

wtorek, 6 stycznia 2015

Wymianka świąteczna - co przygotowałam

Jakoś na początku listopada dałam się wciągnąć w wymianę świąteczną. Wedy jeszcze nie wiedziałam, że będzie to świetna przygoda i spore wyzwanie w jednym.

Moja wylosowanka, a więc osoba, dla której robiłam prezent mikołajowy, w swoich preferencjach ujęła sporo rzeczy. Postanowiłam zastosować się do podpowiedzi, że uwielbia fioletowy, nosi biżuterię na szyi i lubi raczej ciekawe, np. roślinne, niż geometryczne kształty. Było też coś o gotyckich motywach. W ten sposób powstał całkiem spory naszyjnik z ametystami i kuleczkami ze srebra.

Muszę powiedzieć, że z początku nie rozumiałam tego całego poruszenia wśród dziewczyn biorących udział w wymianie związanego z losowaniem osób i tego, czy uda się zrobić coś trafiającego w gust. Nie rozumiałam dopóki sama nie wzięłam się za robienie naszyjnika. Ile było rozkminki, czy to do siebie pasuje i w ogóle co zrobić! Zaangażowanie na 100%. Mam nadzieję, że moja wylosowanka ucieszyła się z prezentu :).

Mój prezent wyglądał więc tak:

Makramowy wisior 1

Makramowy wisior 2

 A tutaj z różnych perspektyw.

Makramowy wisior 3

Makramowy wisior 4

I jeszcze zdjęcia pokazujące śliczne ametysty gdy wpada w nie światło.

Makramowy wisior 5

Makramowy wisior 6


Na koniec jeszcze zdjęcie na białym tle.

Makramowy wisior 7

Jeżeli chodzi o materiały to oprócz ametystów i srebra użyłam nici nylonowej, a całość poddałam impregnacji preparatem do nylonu. 

A w następnym poście pochwalę się co sama otrzymałam od Mikołaja. Planuję go opublikować już jutro, więc trzymajcie kciuki, by mi się udało. Powrót do pisania postów po przerwie wymaga sporej mobilizacji.

Na koniec i jednocześnie na zachętę dodam, że wnioskując po tym, co dostałam, musiałam być baaardzo grzeczna! ;)
Bardzo dziękuję za wszystkie komentarze! Sprawiają mi one dużo radości :)

poniedziałek, 5 stycznia 2015

Wracam :) - działo się!


Witam po długiej przerwie. Ostatnio działo się u mnie tak wiele, że musiałam zrezygnować z pewnych mniej pilnych spraw. Padło niestety między innymi na blogowanie. To już druga taka dłuższa przerwa w moim blogowaniu i, mam nadzieję, ostatnia.

Obecnie wszystkie ważne sprawy mają się dobrze, albo zostały zakończone tak więc mogę się pochwalić pewnymi zmianami i kilkoma sukcesami w moim życiu. Tak tak, będą zapowiadane wcześniej wynurzenia ;).

Po pierwsze i chyba najważniejsze zaczyna się wreszcie układać moje życie zawodowe tak jak bym sobie tego życzyła :). Udało mi się dostać dotację unijną na rozpoczęcie działalności gospodarczej. Będę mogła więc kupić wiele potrzebnego sprzętu, żeby prowadzić moją wymarzoną firmę. Już zaczęłam kompletować sprzęt, bo muszę się ze wszystkim wyrobić do połowy lutego.

W związku z dostaniem dotacji założyłam firmę! :). Otwieram sklep internetowy i zakładam konta na portalach sprzedażowych. Mnóstwo z tym roboty, a gdy już wszystko będzie śmigać, na pewno pochwalę się efektami.

makramaNo i po trzecie, jestem mężatką :). Tak tak, wzięłam ślub. Coby nie nudzić się w tym natłoku wszelkich obowiązków postanowiłam jeszcze zmienić stan cywilny ;).
Fotka z prawej to moja ślubna bransoletka podczas plecenia gdzieś na trasie pociągu do Lublina.

A więc działo się!

A żeby dobrze wrócić do blogowaego świata, zapowiadam uroczyście, że jutro pochwalę się efektami wymianki świątecznej, w której brałam udział. Już biorę się za posta!

Pozdrawiam noworocznie! :)
Bardzo dziękuję za wszystkie komentarze! Sprawiają mi one dużo radości :)