Witam Was po długiej przerwie.
Wyjazd do Patagonii udał się wspaniale ;) Za to powrót do codzienności zajął mi sporo więcej czasu, niż przypuszczałam. Z tegoż to powodu pierwszy post powyjazdowy pojawia się dopiero dziś.
Mam nadzieję, że szybko powrócę do regularności w pisaniu nowych postów :). Dziś zabieram się za robienie zdjęć moich nowych prac i jakiś makramowy tutorial. Jak dobrze pójdzie, to wkrótce wrzucę coś fajnego.
A teraz odrobina wspomnień z wyjazdu:
Ogromne wrażenie zrobiły na mnie patagońskie zwierzęta. Przede wszystkim słynne pingwiny Magellana z wyspy świętej Magdaleny, które okupowały doszczętnie całą wyspę. Na zdjęciu powyżej przedstawiam jednego z jej mieszkańców :)
Z prawej strony zdjęcie obrazujące siłę Patagońskich wiatrów. Inne drzewka i krzewy wyglądały bardzo podobnie.
Najsłynniejsze szczyty parku narodowego Torres del Paine podczas wschodu słońca. Pięknie!
Widok na Lodowiec Grey, również w parku Torres del Paine.
Lodowiec Perito Moreno Jeden z nielicznych lodowców który wciąż rośnie.
No i na koniec kilka panoram z parku narodowego Villarrica
Buziaki!
Niesamowita podróż i przepiękne zdjęcia!!! Jestem pod wrażeniem!
OdpowiedzUsuńAndżelika