Tak tak i to moimi własnymi siłami, przy pomocy mojego prezentu urodzinowego.
Tak wygląda gotowa matryca, a poniżej przedstawię Wam proces jej powstawania.
Zaczęłam od zdobycia deski (kawałek parkietu znaleziony na strychu), na której narysowałam pożądany rozkład dziurek. Następnie dziurki nawierciłam dremelem używając malutkiego wiertełka o średnicy 3,2 mm.
Zadbałam o to, by wszystkie dziurki miały taką samą głębokość.
W kolejnym kroku, czyli przycięciu krawędzi deski pomógł mi tata. Przycięliśmy ja na pilarce.
Co prawda, mając odpowiednią tarczę również mogłabym to zrobić dremelem, ale na razie tarczy brak.
Gdy deska była już odziurkowana i cięta z krawędzi, przetarłam ją jeszcze dokładnie papierem ściernym.
Następny krok to przygotowanie różnych kształtów do matrycy, o które będę owijać drut.
Jako że nie miałam tarczy do cięcia drewna, musiałam się zadowolić piłą ręczną. Trochę się zmachałam, ale kawałeczków nacięłam sporo :)
Następnie kawałeczki przetarłam papierem ściernym dla wyrównania. Wycięłam w nich takie same dziurki jak w matrycy (tyle, że na wylot) i jeszcze raz oszlifowałam z nierówności.
Przy najmniejszych elementach wycinając dziurki trzeba było uważać na palce. Na szczęście, w garażu zawsze znajdzie się jakieś użyteczne narzędzie ;)
A tak wygląda gotowa matryca.
Jeszcze tylko polakierować i ta dam....
Do przytwierdzania drewnianych kawałeczków użyłam gwoździ o średnicy 3 mm.
Fajnym pomysłem jest też owijanie drutu bezpośrednio o gwoździe.
Akurat podczas pisania posta przyszedł do mnie pan listonosz i przyniósł miedziane druty! Także za jakiś czas pewnie pochwalę się, co zrobiłam przy pomocy mojej matrycy :)
Fantastyczna!!! Masz dziewczyno talent! Pozdrawiam:)
OdpowiedzUsuńAniu, jestem pod wrażeniem!!! Fantastycznie profesjonalne wykonanie!!! Z niecierpliwością czekam na posta z praktycznym wykorzystaniem matrycy :-)
OdpowiedzUsuńSerdecznie pozdrawiam :-)
Jak tylko coś wyplotę, na pewno się pochwalę :)
UsuńTaki z ciebie drugi Słodowy ;)
OdpowiedzUsuńWygląda jak jakaś piekielna maszyna tortur. Wire wrapping - gotowe produkty podziwiam, a nawet posiadam, ale nie pomyślałabym, że robi się to w taki sposób. Podziwiam i czekam na efekty jej wykorzystania.
OdpowiedzUsuńTaka matryca to raczej ułatwienie dla początkujących, gdy się jeszcze nie ma wyczucia. Oczywiście, pochwalę się efektami :)
UsuńNajlepsze narzędzia to zrobione własnoręcznie :) Full profeska :)
OdpowiedzUsuńAle super praca ! Jestem ciekawa co powstanie dalej :) I oczywiście niezwykły prezent :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam !
Prezent coraz częściej się przydaje :)
UsuńPozazdrościć Ci kreatywności i samozaparcia. Matryca świetna na pewno świetnie się sprawdzi już nie mogę się doczekać na prace stworzone przy jej pomocy też czasem coś ukręcę z miedzi ale o takiej matrycy tylko mogę pomarzyć.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
Sama nie mogę się doczekać, aż się za nią porządnie wezmę, bo aktualnie zupełnie nie mam na nią czasu.
UsuńPodziwiam Cię z każdym potem co raz bardziej!! Szczerze mówiąc chyba bym nie miała tyle siły woli żeby wiercić te dziurki, ale.. spisałaś się niesamowicie. :) Widać, że jesteś wszechstronnie uzdolniona manualnie :)
OdpowiedzUsuńBardzo mi miło :) Z dremelem wiercenie dziurek to sama przyjemność ;)
Usuńo rzesz!!!! ja też taką chcę :D chyba już wiem co będę robiła w trakcie świątecznego urlopu :)
OdpowiedzUsuńMam nadzieję, że udało się wystrugać ;)
UsuńZdolna kobitka jesteś ;)
OdpowiedzUsuńJa bym dala zamiast gwozdzi nowe nity- maja stopki i mozna na nich sie tez owijac
OdpowiedzUsuńWitam. Zaczynam przygodę z wire wrapping stąd moje pytanie. Jak korzystać z tej matrycy?? Ma ktoś może link , bym zobaczyła?? Z góry serdecznie dziękuję.
OdpowiedzUsuń